Język pisany w pracy mentora to równie ważne narzędzie w komunikacji mentora z mentee jak i wypowiadane słowa, dlatego zapraszamy do przeczytania cyklu artykułów dotyczących posługiwania się językiem pisanym w artykułach zatytułowanych: “Efektywny język pisany trenera i mentora”. Autorem cyklu jest PIOTR WIROŃSKI – doświadczony trener, mentor i v-ce prezesa Stowarzyszenia Mentorów PROMENTOR. W kilka kolejnych poniedziałków będziemy prezentować kolejne części tej serii. Mamy nadzieję, że będzie do cenny materiał w samorozwoju trenerów, coachów i mentorów. Zapraszamy do lektury.

Język mówiony i język pisany – ten podział od szkoły już nam znany. Zacząłem od zrymowanej tezy, pierwszej z tez, które stawiać będę w naszych artykułach. Podział ten, nawet przed wejściem w beztroski okres edukacji szkolnej, jest nam znany intuicyjnie. Już jako dzieci wyczuwamy (wyczulani też jesteśmy) na różnicę między formą komunikacji pisaną i mówioną. Mówimy spontanicznie, nieraz zdaniami szarpanymi, nie przywiązując często wagi do staranności. Inaczej ze słowem pisanym. Od początku procesu poznawania literek stawiamy je starannie ćwicząc nie tylko estetykę zapisu, ale kulturę koncentracji i skupienia w trakcie pisania literek, a potem wyrazów i zdań. W zapisie uczymy się poprawnych zdań początkowo osadzanych na podmiocie i orzeczeniu, do których z czasem dołączamy dalsze części.

I ten dziecięcy nawyk pozostaje w dorosłym życiu. Nie uświadamiamy sobie, ale konsekwentnie polaryzujemy mowę i pismo. Mówimy szybko, zdaniami nieraz krótkimi (a nierzadko i wątpliwymi gramatycznie), stosujemy skróty myślowe, wspieramy się przekazem niewerbalnym. Za priorytet uznajemy wówczas efekt komunikacyjny. Dobór słów i ich zakres pozostają na drugim planie. Wymienione tu cechy języka mówionego ujawniają się także w języku pisanym podczas szkolenia. Wystarczy rzut oka na flipchartowe zapisy…

Nie ma nic złego w spontaniczności języka mówionego wraz z jego językową niedoskonałością. Istotna będzie natomiast świadomość, że pisana jego forma wymaga od trenera nie tylko wyższych kompetencji i koncentracji, ale jest jeszcze zależna od sytuacji, w jakich tworzymy tekst, a co za tym idzie: jakie w danym momencie dobieramy środki językowe, a z jakich świadomie rezygnujemy.

A zatem postawmy to pytanie: gdzie mentor używa (może, powinien, warto by było) języka pianego? I drugie za nim podążające: jak specyfika obszaru, w którym powstaje tekst, determinuje wykorzystane w nim zabiegi językowe? Oto kilka przykładów:

  1. Oferty rozwojowe – tu ważny będzie język korzyści, dynamika oferty uzyskiwana dzięki czynnej stronie czasownika: „Mentoring pokaże (…)”, a nie „Podczas procesu mentoringowego zostanie pokazane (…)”. W tekst ciągły mogą być wplecione wypunktowane wyliczenia o budowie równoważników (też podkreślają dynamikę i sprawiają wrażenie dużej konkretyzacji treści). Pomocne są też zdania warunkowe, np. „Jeśli szukasz skutecznego systemu motywacji pracowników, zgłoś się do tych, którzy systemy motywacyjne opracowali (…)”. A tymi „którymi” jesteśmy, rzecz jasna, my.
  1. Artykuł naukowy – wymaga obiektywizmu, jeśli ma być potraktowany wiarygodnie. Ważny będzie konkretny tytuł raczej stroniący od metafory i gry językowej. Tu należy zwrócić uwagę na słownictwo specjalistyczne, ale też rzadkie słowa (tzw. niska frekwencyjność, czyli nieczęste ich wykorzystywanie w języku) budujące aurę erudycji autora. Szczególnie ważna będzie poprawność gramatyczna. Pytanie jeszcze: po co mentor ma pisać artykuły naukowe? Bo budowanie renomy nie ogranicza się do najlepiej nawet wykonywanej pracy jeden na jeden podczas sesji. Warto rozwijać się i w innych obszarach zawodowych, do których należą właśnie poświęcone mentoringowi publikacje. Przykład mentoringowego artykułu naukowego: „Rola standardów pracy mentora”
  1. Felieton – pozawala mentorowi na większą swobodę językową. Tytuł może być metaforyczny, nawet niejasny (o tytułach więcej w kolejnym artykule). Dopuszczane są celowo stosowane kolokwializmy a nawet neologizmy. Przyjemnością felietonisty stają się środki językowe: epitety, inwersje, peryfrazy, budujące obrazy u odbiorcy. Felieton zakłada ironię a nawet cynizm, stąd naturalnym będzie subiektywny stosunek autora do opisywanej rzeczywistości. Przykład felietonu mentorskiego: „Wilk wśród owiec”. O czym może być? Na przykład o trudnym mentee w cyklu procesów w firmie.
  1. Zaproszenie – w nim warto mocno budować wspólną tożsamość nadawcy z odbiorcą. Przecież zależy nam, żeby czytający utożsamił się z naszym podejściem do zagadnienia, poczuł wspólny cel i, skutkiem tego, skorzystał z zaproszenia. Stosujmy zatem liczbę mnogą: „Chcemy się rozwijać” (zaproszenie na warsztat rozwojowy), „Porównamy koncepcję” (zaproszenie na konferencję), „Mamy sporo decyzji do podjęcia” (zaproszenie na zebranie członków organizacji, zespołu). Nie zaszkodzą nam motywujące rozkaźniki: „Przyjdź”, „Zgłoś się”, „Wyślij”.

Padło tu sporo językowych pojęć. Jak w praktyce wplatać w tekst odpowiednie sekwencje, środki artystyczne, stosować takie czy inne konstrukcje gramatyczne – w kolejnych artykułach.

ZAPRASZAMY na kolejny odcinek już za tydzień.

admin