Czym jest mentoring dzisiaj, jak jest rozumiany w Polsce, w jakim punkcie rozwoju jest ta metoda pracy mentora z mentee, jak jest postrzegany przez przedsiębiorców, ludzi świata biznesu czy branżę edukacyjną, na ile jest przyjmowany ze zrozumieniem? O to pytamy Prezesa Stowarzyszenia Mentorów PROMENTOR Tomasza Wańskiego.
Czy jako prezes Stowarzyszenia Mentorów – którego misją jest promowanie, rozwijanie i edukowanie o mentoringu, zauważasz, że firmy i przedsiębiorstwa w Polsce wiedzą o tym coraz więcej? Czy to wciąż mało znany temat i w rozmowach z klientami trzeba wyjaśniać i tłumaczyć na czym on polega?
Tomasz Wański: Z naszych działań i obserwacji rynku widać, że mentoring istnieje w świadomości HR. Wskazują na to też wyniki naszego badania rynku dostępne na stronie www.promentor.pl. Oczywiście bywa różnie rozumiany – czasem jako coś w rodzaju szkolenia jeden-na-jeden, czasem jako po prostu instruktaż.
Mamy przykłady, że firmy poszukując nowych i skutecznych form rozwoju pracowników realizują kwerendę informacji o mentoringu w różnych źródłach: na forach internetowych, stronach firm szkoleniowych oferujących mentoring, poza tym jest już sporo pozycji książkowych na temat mentoringu. Niemniej w rozmowach z przedstawicielami firm, jakie prowadzimy, często trzeba dopytywać i uściślać dwie rzeczy: kontekst powodujący zainteresowanie mentoringiem, jak też konkretne oczekiwania i potrzeby firmy. Nie zawsze zdaja one sobie w pełni sprawę czego mogą oczekiwać po mentoringu, a co jest poza zasięgiem tej metody.
Ciekawe podejście zaprezentowali niedawno w rozmowie z nami przedstawiciele jednej z firm, gdy przyznali, że świadomie, mimo, że mieli już sporą wiedzę nt. mentoringu, sformułowali zapytania ofertowe dość ogólnie. Celem takiego sformułowania zapytania ofertowego było poznanie jak podchodzą do tematu różni oferenci i chęć nauczenia się czegoś nowego o mentoringu.
Ponieważ pytałaś o konieczność wyjaśniania i tłumaczenia to dodam jeszcze jeden aspekt – misją Stowarzyszenia jest „Promowanie, rozwijanie i uczenie mentoringu jako metody rozwoju osobistego, wsparcia biznesowego i edukacyjnego”, a zatem takie działania są dla nas oczywiste i zrozumiałe, realizujemy je kilkoma drogami. Rozumienie mentoringu u naszych potencjalnych klientów budujemy przez opisanie zawartości naszych autorskich programów rozwojowych: Szkoły Mentorów Oświaty oraz już wspomnianych przeze mnie: Kursu Mentoringu i Szkoły Mentorów, a w przypadku ofert dla poszczególnych klientów – w programie szkoleń.
Podsumuję moją wypowiedź następująco – jedną z naszych ambicji jest wpływanie na rynek tak, aby mentoring uniknął losu i problemów coachingu i jego pewnych błędów. Dlatego w relacjach z firmami biznesowymi uczymy, pokazujemy, promujemy, zachęcamy do akceptacji właściwego rozumienia mentoringu
A co z uczelniami? Jest zainteresowanie tym tematem? Czy faktycznie młodzi ludzie są dziś zagubieni i potrzebują mentora?
Zacznę od truizmu – pierwszym zadaniem uczelni jest nauczyć i przygotować do szeroko rozumianego zawodu. I to zadanie realizują z dobrym z reguły skutkiem. Jednak po ukończeniu studiów młody człowiek staje przed zupełnie innym światem – kluczowym wymaganiem i kompetencją jest samodzielność: trzeba szukać zajęcia, dającego możliwie akceptowalne pieniądze i satysfakcję. W jednej z poprzednich wypowiedzi wspominałem o spełniającej się już wizji Yuvala Noaha Harrariego o świecie ciągłej zmiany i niepewności oraz konieczności życia w takim środowisku. Pozwól, że zacytuję jego wypowiedź z „21 lekcji na XXI wiek”: „Wielu ekspertów zajmujących się pedagogiką twierdzi, że szkoły powinny się przestawić na uczenie „czterech K”: krytyczne myślenie, komunikacja, kooperacja i kreatywność” . A ponieważ tego wiele współczesnych uczelni nie uczy powstaje pytanie skąd zatem młodzi absolwenci mają brać wzorce do życia we współczesnym świecie?
Wróćmy do naszych realiów – dziś młodzi sami szukają pracy już w trakcie studiów, by po uzyskaniu dyplomu wejść w rynek pracy już nieco ustabilizowani. A do tego potrzeba im życzliwego mentora, który pokaże jak ten rynek wygląda, co jest ważne, jakie są szanse i zagrożenia. Czyli pomoże im uniknąć porażek z powodu elementarnej niewiedzy.
Dam przykład z własnej działalności. Niedawno zwróciło się do mnie trzech „prawie już inżynierów” planujących uruchomienie samodzielnej działalności gospodarczej w formie spółki. Prosili o doradztwo, a swoje oczekiwania sformułowali mniej więcej tak: „powiedz nam o wszystkim co ważne dla takiej formy działalności, dla naszej współpracy, dla współpracy z klientami”. Jak widać nie chodziło im o sprawy organizacyjno-prawno-finansowe, ale o zagadnienia jak zbudować firmę od strony relacji wzajemnych i relacji z klientami, bezpieczeństwa prowadzonego biznesu, zasad współpracy. Pomogłem im i jesteśmy umówieni na dalsza współpracę.
Nakreśliłem kilka ważnych aspektów wchodzenia przez studentów w życie zawodowe i teraz odpowiadając wprost na pytanie o uczelnie i studentów – wiele z uczelni zdaje sobie sprawę z tej sytuacji i szuka pomocy na zewnątrz. Nasze Stowarzyszenie PROMENTOR brało udział w programie Inkubatora Przedsiębiorczości na Uniwersytecie jagiellońskim, w ramach którego dzieliliśmy się ze studentami ostatnich lat doświadczeniem z rynku pracy i z uruchamiania własnego biznesu, planujemy wkrótce uruchomienie podobnego programu na innej krakowskiej uczelni. Odwracając nieco role chciałem w imieniu studentów wyrazić podziękowanie władzom tych uczelni za te inicjatywy i pomoc dla młodych.
I jeszcze jedno – Lee Iacocca, legenda zarządzania w przemyśle motoryzacyjnym w USA, jeszcze w zamierzchłym końcu lat 70tych XX wieku mówił młodym szefom zatrudnianym przez siebie w Chrysler: „Szukaj sobie mentora aby Ci pokazał jak to się u nas robi i aby Cię promował”. Wtedy jeszcze właściwie nikt nie myślał w ten sposób i nie nazywał tego mentoringiem.
Co proponujesz osobom zamierzającym być mentorami? Jak się przygotować? Na co zwrócić uwagę, aby to robić dobrze?
Każdy z nas ma ważne i wartościowe doświadczenia – osobiste, zawodowe, sportowe, inwestycyjne i wiele innych. Każdy też ma swoje talenty – muzyczne, plastyczne, analityczne, językowe, nawiązywania relacji, generowania nowych idei i wiele, wiele innych. Rekomenduję, aby pierwszym etapem na drodze do pełnienia roli mentora było solidne przemyślenie swojego doświadczenia. Zacznijmy od zrobienia sobie czegoś w rodzaju „rachunku sumienia”: jakie są moje najważniejsze doświadczenia (osobiste, zawodowe), czego się z nich nauczyłem, co mi dały? Drugi etap to określenie w czym zatem mogę pomóc osobom, które dopiero starują w tej dziedzinie. Jaka to dziedzina? Jak mogę ją określić?
Ciekawie to ujęła jedna z moich niedawnych rozmówczyń: chodzi o uświadomienie sobie zakresu swojej nieświadomej kompetencji. Bo są rzeczy, które robimy nauczeni doświadczeniem, znając pewne kanony i zasady, ale tak na co dzień nie zdajemy sobie sprawy, że wynika to z określonych zasad lub doświadczeń.
Dokonana autoanaliza pomoże nam klarownie określić własną wiedzę i doświadczenia w ustrukturalizowany sposób: 1) miałem sukcesy – co było ich źródłem; 2) zdarzały się porażki – skąd się wzięły i czego mnie nauczyły, jakie miałem z nich wnioski; 3) jakie są zasady i prawidłowości w mojej dziedzinie, 4) jakie są tu kluczowe procesy i procedury, 5) w jakich sprawach / obszarach nie jestem orłem, mam niewystarczającą wiedzę, nie powinienem występować w roli guru.
Wiem, że to ostatnie jest najtrudniejsze, ale … jest konieczne, uczy pokory. I ma być zrobione porządnie i dogłębnie. To przygotuje nas do pełnienia roli mentora – poznamy swoją kompetencję i ograniczenia. W kolejnym kroku mocno rekomenduję, aby odbyć formalne szkolenie – dla poznania zasad i narzędzi, aby być profesjonalnym mentorem.
W tym zakresie PROMENTOR oferuje Kurs Mentoringu i Szkołę Mentorów oraz, dla branży oświatowej, Szkołę Mentorów Oświaty. Wybór rodzaju szkolenia jest zależny od wykształcenia i doświadczenia w zakresie zasad uczenia się dorosłych, bardzo szeroko rozumianej sztuki komunikacji, samoświadomości swojego stylu działania – w tym zakresie służymy też doradztwem. Poza tym w PROMENTOR dysponujemy testem „Ja jako mentor” opartym na metodyce Extended DISC, który pozwala lepiej i głębiej poznać swoje zachowania ważne w roli mentora.
Po formalnym szkoleniu pozostaje praktyka, praktyka, praktyka. W tej praktyce mentorskiej bardzo ważne jest autoocena i autorefleksja. O tym też mówimy na naszych szkoleniach. Bez tego czyha na nas niebezpieczeństwo samozadowolenia i skłonność do budowania naszych mentee jako naszych klonów.
Podsumowując, rekomenduję trzy kroki do bycia mentorem:
- Uświadomienie sobie zakresu swojej nieświadomej kompetencji
- Formalne szkolenie
- Paktyka z refleksją.
Dziękuję za rozmowę.
Więcej o mentoringu w poprzedniej części rozmowy tutaj: https://www.promentor.pl/zycie-jest-bogate-a-potrzeby-rozne-czyli-o-mentoringu-na-dzisiejsze-czasy-w-rozmowie-z-tomaszem-wanskim/